Impreza była epicka!
Bijaaaaaaaczzz!
Czas pokazał jak to ludzie potrafią rzucać słowa na wiatr. I nie mówię tu o nikim innym, jak o sobie samej. Mój organizm jest na tyle porywczy, że w jednej chwili popsułam sobie humor, potem się zadręczałam myśląc nad różnymi kwestiami, a jeszcze później przypomniałam sobie - swoją własną obietnicę, złożoną tylko i wyłacznie sobie, że mam mieć wywalone. I wiecie co? Pomogło. Wystarczyło przypomnieć sobie priorytety i wszelkie idee, którymi kierowałam się w momencie składania sobie obietnicy. Są one tak bardzo znaczące, że niczym przy wypowiedzeniu magicznego zaklęcia wszystko odeszło, a ja mogłam się bawić - bo z takim zamiarem się wybrałam z domu.