Moje życie ostatnio kierowała się tylko wokół jednego słowa : ON . To wszystko było takie jakieś dziwne , to ze myślałam o nim każdej nocy i w każdej wolnej chwili w dzień . Każdy chłopak który mijał mnie na ulicy przypominał mi jego , to było strasznie męczące . Poza tym , przez ostatni tydzień strasznie unikałam mojego chłopaka . Dzwonił , pisał , każdego dnia praktycznie . Nie otwierałam mu także drzwi od domu . Wymieniłam zamki na stabilniejsze , postanowiłam z nim skończyć , postanowiłam być bardziej asertywna . Nienawidziłam go , za to co mi zrobił i przyrzekłam sobie , ze gdy jeszcze raz podniesie na mnie rękę zgłoszę to na policję , a dowodów mam niemało , także szybko pójdzie siedzieć . Odbiegając od tematu mojego byłego już ' chłopaka ' , a wracając do tematu mojego tajemniczego wybawiciela i równie tajemniczego kolesia z autobusu , to czy to mogły być te same osoby ? Tego nie wiem , i raczej się szybko nie dowiem . Przerażała mnie ta myśl . Jednak znów przypomniał mi się moment w busie . Moment w którym nasze spojrzenia spotkały się , a czas przestał się liczyć . Jego oczy , aah te hipnotyzujące oczy , i usta .. takie kuszące , a uśmiech - taki piękny ! Jednak z błogich myśli wyrwała mnie gosposia , krzycząc : ' Asiu , list do Ciebie ! ' Zerwałam się na równe nogi i popędziłam na dół , aby odebrać przesyłkę . Byłam bardzo ciekawa ko mógł do mnie napisać , w sumie nieczęsto dostaje się takie listy .
Usiadłam na łózko , powoli otworzyłam kopertę i uważnie przeczytałam i przeanalizowałam każde słowo : "Spotkajmy się o 20 dzisiaj w parku , w miejscu tego incydentu" z datą na dole , właśnie dzisiejszą .
O co mogło chodzić ? Jakiego incydentu ? Czy chodzi o miejsce wypadku z Maćkiem i tego całego ratunku ze strony tajemniczego chłopaka ? Jeśli tak to kto napisał ten list ? Czy to był ON ? Mój tajemniczy wybawca . W tamtej chwili miałam w głowie wiele pytań , a z każdą sekundą dochodziło następne . Miałam tam iść ? A jeśli znów to był jakiś podstęp mojego byłego ? Chociaż nie , to nie jego charakter pisma . Postanowiłam jednak zaryzykować . Trudno i tak już wiele wycierpiałam , a jedna przykra sprawa w tą czy w tą i tak nie zrobi mi różnicy . Już mi było wszystko jedno ..
Założyłam czarne rurki , luźną czarną koszulkę z logo mojego ulubionego zespołu . Oczy pociągnęłam eyelinerem , jak zawsze i byłam gotowa do wyjścia .
Czekałam na tajemniczego chłopaka dosyć długo , postanowiłam więc pójść do domu , z myślą ze mnie wystawił . Lecz nagle w oddali zobaczyłam rysującą się sylwetkę . Usiadłam na ławce , czekałam na niego , wiedziałam ze to był właśnie on - mój wybawiciel . Poznałam po stylu chodzenia . Podszedł do mnie , usiadł obok mnie . Nie spojrzałam na niego , bałam się . Nie chciałam podnosić wzroku , wbił się on mianowicie w ziemie . Chłopak natomiast uważnie mi się przyglądał . Czułam jego oddech na swoim karku.
- Cześć - wypalił niepewnie . Z kieszeni wyjął papierosa i zaczął palić - wiem ze nie powinienem tego robić , ale pale tylko wtedy gdy się denerwuję .
- Spoko - odpowiedziałam , głos z lekka mi zadrżał .
Spojrzałam na niego , on patrzył głęboko w moje oczy . I znów ten moment , moment zatrzymania czasu . Wgapiałam się w niego przez parę minut , podobnie jak on na mnie .. To był On , luzacki chłopak ze szkoły , drapieżny chłopak który ocalił mi życie i tajemniczy chłopak z autobusu . To był właśnie on . Po raz kolejny nasz trans przerwał jego cudowny zapach .
- Wiem ze mnie nie znasz , może to i lepiej na razie . Chociaż nie , bo ja bym chciał Cię poznać . Jesteś dla mnie w pewien sposób zagadką . Wiem o Tobie wiele , więcej niż Ci się zdaje . - powiedział chłopak
- Ale skąd ? - może to i głupie pytanie , ale bardzo potrzebowałam na nie odpowiedzi .
- Od Maćka , Twojego byłego juz raczej chłopaka .
- Wiem kim jest Maciek , nie trzeba mi tłumaczyć . Wiem aż za dobrze .
I wtedy się rozpłakałam . Wszystkie emocje się we mnie skumulowały i nie wytrzymałam . Wiedziałam ze chłopak nie wiedział co ma robić , czułam ze biło od niego przerażenie i bezradność . Az w końcu powiedział ' Nie płacz księżniczko , on nie był Ciebie warty '
Księżniczko ? O co mu chodziło ? Czemu tak do mnie powiedział ? Zrobiło mi się gorąco . Chłopak nie przytulił mnie , aby podnieść na duchu , jedynie wypowiedział te słowa . Ale to właśnie one dały mi siłę .
- Wiem , teraz już wiem . Przepraszam - bąknęłam pod nosem .
- Nic nie szkodzi .