Przez ostatni tydzień do szkoły chodziłam chętnie , z nadzieją ze znów zobaczę tego chłopaka . Starałam się być fajniej ubrana , malowałam się lepiej , bardziej zakrywałam moje rany . Z każdym dniem łudziłam się ze znów go zobaczę , niestety . Nie było go więcej w mojej szkole . Z każdym dniem moje ciekawość wobec niego spadała , aż w końcu o nim zapomniałam , prawie .
***********
Była godzina 23 , szłam ciemnym parkiem . Było trochę przerazająco , ale i tak lepsze to niż siedzenie w pustym domu . Przyznam ze trochę się bałam , każdy nawet najmniejszy ruch przyprawiał mnie o zawał serca . Postanowiłam jednak przełamać swoje lęki i iść dalej . Nagle gdzieś w oddali usłyszałam krzyki , rozejrzałam się po okolicy , niestety nic nie widziałam , gdyż było zbyt ciemno . Przyspieszyłam kroku . Nie przeszłam jednak dobrych 3 metrów a nagle zza pleców wyjechał mi rower , który miął mnie z wielką prędkością , a potem drugi , który niestety z równie wielką siłą mnie uderzył . Upadałam na chodnik , nie chciałam otwierać oczu , bałam się . W końcu zrobiłam to , a nad sobą ujrzałam mężczyznę , był to mój chłopak , który powoli dobierał się do mnie . Tak po prostu , na chodniku, w ciemnym parku .
Nie miałam siły żeby się bronić , gdyż on przygniótł mnie całym swoim ciężarem . Nie mogłam się poruszyć . Jedynie mogłam krzyczeć i tak tez robiłam . Maciek nawet nie trudził się aby zamknąć mi buzie , był pewien ze i tak nikt tego nie usłyszy . Nikt , prócz jego kolegi , który jechał na rowerze przed nim .
Spojrzałam w bok , w oddali rysowała się sylwetka człowieka , mężczyzny najprawdopodobniej . Prowadził rower . Mogłam się domyślić ze był to kolega Maćka . Bałam się wtedy jeszcze bardziej , bałam się ze zrobią mi coś razem , ze nie wyjdę z tego żywo . Nagle zobaczyłam jak chłopak ten biegnie , coraz szybciej w moją stronę . Po kilku sekundach był już przy nas , ale dobrze się nie obejrzałam a on z wielką siłą i złością zepchnął Maćka ze mnie i po czym podszedł do niego . Uderzył go parę razy , a potem zostawił mnie i uciekł . Rzucił mi tylko swoją bluzę , bo widział ze byłam lekko ubrana , a ciepło nie było . Gdy tylko się podniosłam , biegłam niczym struś , może nawet ' szybciej'.
Kliknij FAJNE