Ekhm ekhm , mamy godzine 4 nad ranem jak zwykle nie moge spac, wiec pokusze sie o napisanie kolejnej tresciwej notki.Zwazajac na moje chore rozkminy, ktore nasilaja sie wraz z nadejsciem zmierzchu , musze napisac co mi po prostu na watrobie lezy.Rozmyslalam nieco o polskiej edycji kultowego programu "Mam talent".Dochodze do wniosku, ze albo w tym kraju nie ma prawdziwych talentow , albo cos tu jest nie tak.Nie wazne, ze ktos potrafi przechodzic przez sciany , wychlostac sie rozgotowanym makaronem czy tez pociac czerstwa bulka, zostanie "wygryziony" przez 14letnia pseudo piosenkarke lub kolejnego mega wypasionego tancerza , ktory bedzie potrafil stojac na glowie krecic biodrami.Frustrujacy fakt , tymbardziej , ze zglaszaja sie do tego programu ludzie, ktorzy naprawde potrafia pokazac cos oryginalnego , nie tylko wykonac jakis kiepski cover znanego lub mniej znanego utworu , przychodza tam ludzie, ktorzy potrafia pokazac, ze mozna robic cos"ponad".Po 2 etapach okazuje sie jednak , ze sa za malo zdolni , wiec odchodza z kwitkiem .Podobalo mi sie w edycjach programu w innych krajach , ze tam doceniano to , ze ludzie naprawde potrafia zaciekawic publike swoimi umiejetnosciami.Dla przykladu zwyciezczyni rosyjskiego czy tam ukrainskiego"Mam talentu".Dziewczyna sypala se piachem po stole , rysowala domki , lawki, ludzi , co jej tam do glowy przyszlo i robila to naprawde fajnie ,widac bylo , ze sie po prostu stara.W polskiej edycji spodobalo mi sie pare oryginalow typu facet grajacy na garnkach , albo facet grajacy na lyzkach , ale oczywiscie nie przeszli dalej , bo nie potrafili spiewac i tanczyc.Wiem , ze na pewno powtarzam sie , bo temat ten byl juz poruszany wiele razy, ale po prostu nie moglam sie powstrzymac.

-Luiza opowiedz nam co Ci sie ostatnio ciekawego snilo?

-Same pierdoly jak zwykle.Ide sobie przez most , jest dlugi jak rurociag na dnie Baltyku , dookola pelno glebokiej czarnej wody , ide ide a tu nagle patrze a na moscie lezy 3 zielone ksiazki.Wszystkie takie same.Nie wiem skad mi sie to wzielo, szkoda ze tylko ten fragment zapamietalam, niemniej jednak fajnie by bylo gdybym mogla zinterpretowac znaczenie tego chorego snu.Ksiazki?Ze niby mam sie uczyc na wakacjach?Most ?Czarna woda?A co ja hydrologiem bede?Jak nie pociagi i autobusy przez 6 lat , to teraz mosty i woda.Do tego codzien w snach biore udzial w wyscigach samochodowych , cala noc potrafie jezdzic , nic dziwnego ze jak wstaje to dalej slysze ryk silnika i jestem zmeczona jak cholera.Wczoraj na przyklad caly sen jezdzilam na wstecznym biegu az zatrzymalam sie (zderzakiem oczywiscie) na jakims budynku .Wysiadam patrze a to moj garaz, sek w tym ze stoi w centrum miasta a dookola ludzie spogladaja na mnie dziwnym wzrokiem .Ide wiec poszukac kogos kto mi pomoze i nagle stoje przed swoja szkola w Lipie i wchodze a tam zabawa choinkowa , ja sie cofam pare lat wstecz i wchodze tam jako mala dziewczynka.Potem mi sie nudzi, wiec zmieniam klimat wychodze i nagle jestem pod Planeta w Stalowej i ide potanczyc .Co za psychodela , niektorzy twierdza , ze nawet po jaraniu nie maja takiej fazy .No coz , jak chcecie miec tak jak ja to wystarczy pare nocy nie przespac, potem najesc sie na noc parowek z serem , ciastek i lodow w polewie czekoladowej i gwarantuje odjazd nieziemski .Wiem , wiele lat czekaliscie az ujawnie tutaj swoj przepis na tak ciekawe sny .Tak wiec prosze .Jesli sa jeszcze jakies prosby badz pytania to piszcie , chetnie sluze pomoca.