Tez was czasem zastanawia czy mozna umrzec z milosci?A jesli tak, to czy ma to jakikolwiek sens?Czy milosc jest warta tego by oddac za nia zycie?
Czasem miewam wrazenie , ze moje serce juz dawno peklo na pol , gdzies mi sie zgubila ta druga polowka i dlatego cierpie , bo ta jedna nie moze juz sobie sama dac rady .Wlasciwie , siedze teraz i patrze w sufit, jest prawie 5 rano , czuje taka jebana pustke , ze az mnie to przeraza.Czasem sama boje sie swoich mysli, czasem boje sie zostawac sama , boje sie ze cos zrobie , dlatego wlasnie ostatnimi czasy zdarza mi sie wracac do domu nad ranem.Potrzebuje jak najwiecej czasu spedzac z ludzmi, inaczej moja psychika juz dawno by sfiksowala.A moze ona juz wymiekla tylko ja sama o tym nie wiem?NIE WIEM.Jakze prosta odpowiedz, dwa slowa ktorych uzywamy nader czesto , nie zdajac sobie nawet z tego sprawy.Nie wiem co mam napisac.Nie wiem o czym mysle.Nie wiem co dzisiaj bede robila.Nie wiem dlaczego slonce wschodzi , chociaz czuje ze wolalabym by nigdy wiecej nie wzeszlo.
No i znowu popadasz w zadume Ty kretynko.Siedzisz bezczynnie ogladajac ten pieprzony sufit i wypisujesz farmazony.Skresl to wszystko.Nie nie skreslaj, zostaw tak jak jest , nic tu nie wymazuj, niech wiedza jaka jestes zalosna.No i po cholere znow wpadasz w depresje?Masz wakacje, ciesz sie baw sie, szalej !A po cholere jasna mam sie bawic kiedy nie mam ochoty? Bawic to ja sie moglam w piaskownicy , jakies 10 lat temu , teraz juz nie czas na to, ja chce ulozyc sobie zycie nie rozumiesz?Ha ha ha , ulozyc zycie, w wieku 19 lat ?Nie osmieszaj sie.Wiesz co?Gowno mnie obchodzi co mi teraz podpowiadasz, ja i tak ufam sercu.Sercu ?Przeciez serce nie jest teraz w stanie Ci niczego doradzic, bo nie jest cale, wiec moze Ci tylko namieszac.Wiesz co rozum?Odwal sie.