Londyn - maj 2012 :)
niby przereklamowany..jak sama uznałam na początku :) ale ma w sobie coś..co kusi by tam wrócić i poczuć ludzi pozytywnie nastawionych do życia :) pierwszy dzień - tłok, zagubienie, szok. Z każdym kolejnym dopiero dostrzega się walory tego miasta.
Tower bridge o 10 p.m - bezcenny widok do końca życia :D Paryż się przy tym chowa ;d
nie pozostaje mi nic innego jak czekać na wakacje..być może spędzone właśnie w Londynie :)