właśnie wróciłam z przeglądów szkolnych kół teatralnych i mogę po raz kolejny powiedzieć, że na scenie czuję się nieziemsko. nie wygraliśmy, ale nabyliśmy cenne doświadczenie, zaprezentowaliśmy się, poznaliśmy wspaniałych ludzi i myślę, że nie wypadliśmy aż tak blado, tum bardziej, że nasza grupa nawet nie jest nawet grupą, po prostu czasami przygotowujemy coś na drobne okoliczności. to takie cudowne stać na ogromnej scenie i czuć oczy wszystkich na sobie, widzieć, że im się podoba, a jednocześnie być kimś innym. odegraliśmy kilka scen z Szekspirowskiego 'Poskromienia Złośnicy', wcieliłam się w rolę Katarzyny- tytułowej Złośnicy. <3 <3 <3