muzyka kwantowa

Tak bardzo chciałbym sobie zerwać twarz,
te wszystkie maski ktore ponakładały
sie na siebie przez wszystkie te lata
zagubienia, starania zrozumienia samego
siebie, posklejały sie w jeden solidny kawałek.
Chciałem poznać siebie, ale odkrywam tylko ślepe uliczki.
Czy to świat mnie tak ukszatałtował, czy środowsko w ktorym egzystuje?
Czy może sam stworzyłem potwora zamknietego w mojej glowie?
Skoro tak stworzyłem też dla niego solidną klatkę.
A teraz czuje, że tak klatka zaczyna się rozpadać.
Moja głowa porozrywała sie na tysiące kawałków,
które kiedyś umiałem prowizoryczie posklejać.
Ale chyba klej już nie działa, a ja nie potrafie
znaleźć wszystkich kawałków. Czuje sie wyssany z uczuć,
czuje że juz nie potrafie ani zakładać, ani zdejmować
masek. Czuje że stały się częścią mnie. A może zawsze były?
Zgubiłem cel, chociaż tak na prawde celem było jego znalezienie.