photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 SIERPNIA 2013

#12

 

 

Za dzisiejszy dzień spokojnie mogę dostać medal za lenistwo pierwszego stopnia. Wstałam o 12, zjadłam śniadanie, zrobiłam paznokcie, oglądałam filmiki, zjadłam obiad, oglądałam filmiki, o 16 poszłam spać i wstałam teraz o 19. Koniec mojej dzisiejszej aktywności. Ehh, ale czuję, że tego mi było trzeba. Takiej chwili dla samej siebie. Ostatnio na nic nie mam czasu i nawet nie wiem gdzie go gubię. Francja zbliża się nieubłaganie, a co za tym idzie koniec wakacji. Nie boję się nowej szkoły, liceum. Nie. Po prostu nie wyobrażam sobie znowu masy nowych obowiązków, książek, prac domowych, sprawdzianów... To nie dla mnie. Lubię czuć wakacje, wolność od tego wszystkiego. 2 września jeszcze bardziej zmaleje dawka czasu jaką poświęcam teraz na ćwiczenia, ale staram się pogodzić wszystko razem z obecnym trybem życia. Wierzę, że mi się uda. Spotkałam wczoraj Gosię, koleżana z biwaku. Jeśli dobrze wykombinujemy to moje urodziny spędzę na biwaku. Nie mam specjalnie dobrego przeczucia, że uda nam się to ogarnąć, bo przez moją Francję wszystko wyjdzie trochę chaotycznie, ale zobaczymy. Nie narzekałabym na kolejne 3 dni ciągłej imprezy. Ehh ta moja natura imprezowiczki. No nic. Wszystko okaże się w tym tygodniu. Plany na dalszy ciąg dnia? Ćwiczenia. Lecę ze skalpelem, a później 6minutówki. Oczywiście jeśli starczy mi sił, bo czuję się dosyć słabo dzisiaj. Uwaga! Ostatnio sama u siebie zauważyłam minimalne efekty na brzuszku. Jest cudownie.

 

 

CZY TWOI RODZICE/ZNAJOMI WIEDZĄ, ŻE SIĘ ODCHUDZASZ? JAK NA TO REAGUJĄ?

Wszyscy z mojego otoczenia naturalnie wiedzą, jaki mam cel do osiągnięcia. Podziwiają mnie za moją zawziętość. Mama jest największym wsparciem, ponieważ sama ćwiczy, co jeszcze bardziej mnie motywuje. Nie mam jakiejś specjalnej diety, ponieważ, gdy je stosuję, a później zaczynam zdawkowo normalnie jeść kilogramy po pewnym czasie wracają. Tak jak jest teraz jest bezpieczniej. Znajomi świetnie zdają swój egzamin jeśli chodzi o motywowanie, jednak czasem się zapominają i proponują mi słodkie rzeczy. Czasem odmówię, czasem się skuszę. Nie mam im tego za złe. Nie jestem całkowicie ograniczona w kwestii słodyczy. I to chyba tyle. W rodzinie, znajomych i przyjaciołach naprawdę można odnaleźć dużo wsparcia, wystarczy, że o nie poprosisz. Nic trudnego.