Dzisiaj zero ćwiczeń. Aktywność fizyczna w pracy. Każda kasa w wakacje się przyda. Zostało mi 10 dni wolnych wakacji. Trochę mnie to przeraża. Szczerze? Bardzo mnie to przeraża. Potem Francja, dzień przerwy, urodziny, koncert, wolna niedziela na kaca i zaczynamy 10 miesięcy nowego życia. Tak bardzo pragnę wyrwać się stąd chociaż na 2 dni. Do Mielna. Do miejscowości, która jako jedyna zasługuje na miano "PARADISE". Jedyny problem to kasa. Ale co nie ogarnę? Ja nie ogarnę? No błagam. Postaram się rano zrobić ćwiczenia, bo wieczorem znowu idę do pracy. Postanowienie na nowy rok szkolny: ZBIERAĆ KASĘ. Następne wakacje będą jeszcze lepsze niż te, choć na te narzekać nie mogę. Ale następne lato powitam już w bikini, tak bardzo bym chciała! Wierzę w to. A przecież wszystko jest stanem umysłu. Motywacja? Dupeczki, dupeczki, dupeczki. Wakacyjne przygody, te wszystkie ciałka. No mraaah. Mało? Wystarczająco.
JAK SIĘ MOTYWUJESZ DO DIETY?
Moja motywacja zmienia się z dnia na dzień, jednak chyba tą największą jest płeć przeciwna. Chciałabym się cieszyć maksymalnym zainteresowaniem, na jakie wiem, że zasługuję. Kilka straconych kilogramów to niewielka cena za wieczne szczęście. Uwielbiam flirtować, jednak nie mogę robić tego językiem ciała. Potrafię, jednak za cholerę nie jestem w stanie wykorzystywać swojego ciała jako atutu. Zamierzam to zmienić. Motywuję się na milion różnych sposobów, jednak to wszystko leży w mojej psychice. Głęboko.