Witam Was ;)
Dzisiejszy dzień, będzie pełen wrażeń bo wybieram się na praktyki i w sumie już sama nie wiem czego się spodziewać. W każdym razie będę miała mniej czasu na myślenie o jedzeniu.
Dziś mija równe 2 tyg mojej diety, więc muszę uczcić to jak najmniejszą liczbą kalorii ;D
Za niedługo zjem śniadanko...jakiś kisiel lub kleik (ok 100kcal), a po powrocie obiad (do 200kcal) i na tym zakończę. Może po zajęciach wybiorę się na solarium, żeby moje ciałko wyglądało troche lepiej ;)
Tak, jeśli tylko zdążę to pójdę! Poprawię sobie tym troche humor.
I pójdę na długi spacer. Muszę dużo chodzić bo to najlepiej pomaga na moje uda.
Za 2 tyg Warszawa...chcę tam jechać bo już tęsknię za moim domem i znajomymi, ale czuję, że 2 tyg to za mało czasu żeby zgupić wystarczającą liczbę kilogramów, żeby zrobić wrażenie na innych. Muszę naprawdę ciężko pracować przez te 2 tyg żeby wypaść jak najlepiej. Chciałabym min 4kg zrzucić. Wtedy byłabym szczęśliwa. Może zdarzy się cud i waga drgnie. Byłabym przeszczęśliwa bo na razie moja motywacja słabnie przez to, że nie widzę efektów ;/ Po powrocie do Warszawy zaczynam też biegać! I nie ma zmiłuj! Muszę ujędrnić swoje ciało, a bieganie pomaga. Może wrócę też do pływania? Brakuję mi tych treningów, tego wycisku, zawodów, a nawet samego basenu. Więc postaram się chodzić na basen i chociaż 2 razy w tyg popływać. To też modeluje sylwetke. Z chęcią wróciłabym też na siłownie i fitness, ale szkoda mi kasy. Dlatego stawiam na bieganie i basen. Efekty na pewno będą. I do sylwestra będę świetnie wyglądać. Fajnie by było rozpocząć nowy rok z lepszym wyglądem.
Ehh, ale się rozpisałam ;p
Już nie zawracam Wam głowy, napiszę wieczorem co dokładnie zjadłam i jak było na praktykach.
Trzymajcie się <3