Trochę mnie tu nie było, ale jeżeli chodzi o odchudzanie to dalej zmagam się z kilogramami.
Dziś minął 10 dzień mojej diety.
Przez pierwsze 5 dni byłam na głodówce, natomiast teraz (również od 5 dni) jadam kleiki ryżowe, ryż, zupy, mleko 0% itp.
Dziennie wychodzi ok 300kcal.
Przez te 10dni z 67kg spadłam na 61,5, więc jest ok.
Mam tylko wrażenie, że teraz waga stoi ;/
Ale ja się nie poddaję i dalej ciągnę swoją diete.
Jestem uzależniona od wagi, staję na nią za każdym razem kiedy przechodzę obok.
Muszę poprosić mamę żeby ją schowała na min tydzień.
Mój dzisiejszy jadłospis wyglądał tak:
Śniadanie: pół miseczki kleiku ryżowego z 1 łyżką prażonych jabłek (125kcal)
Obiad: szklanka barszczu czerwonego z kromką ciemnego pieczywa (115kcal)
Kolacja: 3 łyżki prażonych jabłek z cynamonem (60kcal)
RAZEM: 300kcal