m: Dominika.
Wczoraj z Donią, dziś wieczorem z Julią, jutro z Donią i Natalią, jejeje. <3 Takie coś mogłoby być codziennie, gdyby mi się chciało, tak samo, jak się nie chce. Jeszcze w sobotę ognisko u Pauli i w niedzielę jedziemy na obóz. Jak ja dawno nic nie rysowałam. Zamiast się rozwijać to ja się cofam. Nie będzie łatwo w tym roku. Mam nadzieję, że chociaż ogarnęli ten prysznic. No komarów też by mogło nie być. Dobra. W co ja wierzę? Oczywiście, że będą. Zjedzą mnie żywcem. ;_; Ogólnie miałam iść dziś do Oli na grilla i na śmierć o tym zapomniałam. Chyba się obraziła. Wracam z obozu i prawdopodobnie Karpacz z rodzinką, jak fajnie. Uwielbiam to miasto. Ostatnio mój brat świruje - medytowanie na środku kuchni, spanie w wannie, nagłe wybuchy śmiechu niczym nie spowodowane. Boję się trochę o niego. Jest coraz gorzej. Za dużo wolnego czasu źle na niego wpływa. Idę oglądać jakiś film chyba.