Kwietniowa Warszawa.
Nie było mnie tu tak długo... Ola przypomniała mi dziś o istnieniu photobloga. Może warto wrócić do pisania? Troszkę nie ograniam zmian, jakie tu zaszły. Już nawet nie chcę wspominać o komentarzach, które czekają od ponad roku na zaakceptowanie. :D Właśnie skończyłam robić plakat. Jest tak dupny, że najchętniej bym go porwała, ale coś oddać muszę. Jeśli przetrwam te dwa tygodnie to będzie cud. Mam dość. Ile można się uczyć? o.O