W związku z tym, że w środę fociałam z Magdą, dziś dodaję jakieś zdjęcie z tego dnia. :> Nauczyłam się, żeby nie łazić po tak ogromnych trawach, bo później mam martwe koniki polne w trapkach + można dostać zawału przez hasające sobie sarenki. Nie wspomnę już o tych wszystkich rowach, które trzeba było przeskoczyć, aby ostatecznie zrezygnować z pewnych motywów. Życie jest okrutne, aczkolwiek dzięki temu mam kilka pomysłów na jakieś ewentualne spontany.
Wczorajsze ognisko u Pauli na plus. Fajnie było. Powrót z Olami też śmieszny. Raczej wstrzymam się z opisami wczorajszego dnia. ;> Tak czy siak Ola planuje wyprawić swoje urodziny wcześniej, no. ;d
Za tydzień na jakieś mini party do Żar, bo nasz 'ciuś' ma urodziny. Będzie miło. Szkoda, że wakacje tak szybko zmierzają ku końcowi... Wzięło mnie ostatnio na oglądanie 'króla szamanów'. Jeszcze z 18 odcinków mi zostało. :< Szkoda, że to takie krótkie. Niedługo wracam do częstszego blogowania, niekoniecznie na tej stronie. Wspominałam już kiedyś, że po wakacjach tworzę konto na blogspocie czy czymś podobnym. Pisanie tam daje więcej możliwości. Kiedyś już próbowałam, ale nie miałam czasu, więc no. Zwijam się, cześć.
~