No i się doczekaliśmy zdjęć. :)
Na zdj ja i Rudzisz na przeszkodzie nr.2 w niedzielnej L.
autorstwa jak zwykle niezastąpionej Majki Gro. :)
Obiecałam relacje więc macie relacje:
W sobotę LL była rewelacyjna.Konik szedł równo,nie szarpaliśmy się.
Generalnie byłam zadowolona jak cholera a zrzutka jak zwykle głupia-moje niedopatrzenie.
Potem jechaliśmy L dla młodych koni.Prawdę mówiąc bałam się oglądając parkur-zupełnie niepotrzebnie :)
Rudzisz odwalił kawał dobrej roboty pomimo swojego zmęczenia,które dało się wyczuć.
Brakowało mu energii na tej L i to z mojej winy,bo mądry Wiktor musiał konia galopować ile wlezie
na placu zamiast dać mu odpocząć. :/ skończyliśmy z 2 zrzutkami.
Dzień zawodów baaardzo udany i byłam mega hepi
Niedziela już gorzej.
W LL niby okej,trochę nierówno momentami,ale okej.Tylko ta cholerna ostatnia przeszkoda... :/ zrzuta.
Natomiast L ma-sa-kra!Koń mnie trochę preciągnął po 1wszej przeszkodzie i zanim go skróciłam wyrosła przede mną dwójka,z której jest powyższe zdjęcie.Za szybko,za mocno,bez sensu,bez planu...Miałam moment,że chciałam zrezygnować,bo jechałam tak chaotycznie jak tylko sie da.No ale dojechałam do końca.Rudzisza muszę pochwalić,bo nie zwrócił nawet uwagi na tripla,którego skakał prawdopodobnie pierwszy raz w życiu.:)Dzielny maluch.3 zrzutki i 2 pkt z czasu :/:/ Masakra!
Nigdy więcej nie będę tak zapieprzać!Obiecuję!
Kaśka na Tinie miała 2 m-ce w L więc moje gratulacje po raz kolejny :):):)
Mimo wszystko zawody ogólnie rzecz biorąc udane.Przynajmniej mogę uczyć się na błędach a o to przecież chodzi :)
Kocham tego malucha
'Trzecia noga aka Mały Pomocnik' <- najlepszy przyjaciel każdego jeźdźca
Dziękuję:
Narazie kochani
Ciąg dalszy zdjęć w następnych dniach ;)