dziecko kochane galopujące na padoku.
by majkins of kors.
dzień był dzisiaj zajebisty.
pojechaliśmy najpierw z 2 be gje do Gda skm'ką+tramwajem.
podczas spektaklu,który nie był zbyt zajmujący ze 2 razy obejrzałam mój ukochany film z jsp w roli głównej,słuchałam muzyki i oglądałam 'zakazane' zdjęcia na Gębki iPodzie xD jakoś minęło...
wróciłam do domu,przebrałam sie itp i pojechałam na hipo.
trening od początku zajebiście zajebisty.dawno mi sie tak super nie jeździło.
Rudy był mega grzeczny,całą jazdę chodził z głową w odpowiednim miejscu,nie machał łepetyną i ładnie mi wchodził na rękę,luźniutki był więc super super jazda :D trochę poskakaliśmy i też jestem z NAS zadowolona bo odległości w szeregach nam ładnie wychodziły no i tępo równe a z tym zawsze mam problem.
potem poszlyśmy z ledzionem do biura załatwić sprawy z dokumantami ak więęc od wtorku(o ile nic sie nie zchrzani)będę pełnoprawnym członkiem SKJ.
Jutro lekcje skrócone,bo jest WYWIADÓWKA (:/) a po lekcjach jedziemy z dziwuchami na 15:50 na Odyseje Umysłu do filharmonii w gda,bo nas Szymon zaprosił.Po drodze wpadniemy chyba na obiad do Mc'a i będzie fajnie :))
Tylko ta jebana wywiadówka... :/:/:/
wasz wiktor.
:)