Nie mogę z tego zdjęcia. Hahahahahahahahahahahahahahaaaaaaaaa!
Wczorajszy dzień- o matko jaki pozytytwny.
Poczułam się lepszym człowiekiem, przez jeden dobry uczynek. Wdzięczność nieznanej mi osoby dodała mi ogromnej siły.
Spotkanie z moją moją Aniusią aka. Niuśką ( deadbeatt) też było spoko, do czasu, heh. Już ty Niusieńka wiesz o co chodzi :PP.
Miła niespodzianka Darii i Krzysztoffa, mimo ogromnego zmęczenia po treningu. Zajecia też były spoko, mimo chorełki, którą ciężko było zatańczyć tak, by ten mój taniec jakoś "ogarniał". Liryka jest stanowczo za ciężka dla mnie. Zaczynam dochodzić do siebie, ale potwornie się martwię o jedną taką osobę. To jest chyba najgorsze kiedy widzisz ból osoby zwyke się uśmiechającej i nic nię możesz z tym zrobić.
Dziękuję, z poważaniem Największy kretyn wśród ludzkości, innymisłowy- Licka