photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 PAŹDZIERNIKA 2011

O zgrozo

 

Panie i panowie. Ogłaszam, że moje urodziny to był jeden z gorszych dni w moim życiu.

Nie wiem czy to z tego powodu, że w końcu wybuchłam i nie mogłam powstrzymać łez, co udowodniło mi tylko jak słabą i beznadziejną jestem osobą, czy dlatego, że zrozumiałam, jak bardzo zmieniłam swoją osobowość kształtowaną przez całe życie w ciągu niecałych dwóch miesięcy...Jestem jedną wielką porażką. Nie potrafię nic zrobić tak, jak powinnam. Bez sensu bym to dłużej ciągnęła. Kolejna osoba dziś powiedziała mi, że mnie nie trawi. Za dużo jest takich osób. Co ja takiego robię? Kur*a ludzie! Dajcie wy mi wszyscy święty spokój!!I tak się nigdzie nie udzielam, w żadnej prawie rozmowie, by nikomu nie przeszkadzać swoją beznadziejną, żałosną osobą. Co mam jeszcze zrobić, by ci wszyscy popieprzeni ludzie w końcu zrozumieli, że nie jestem i nigdy nie będę niczyim zasranym waflem! Nie chcę się ciągle czuć jak jakiś zaje*any pies, który jest na każde skinienie palca. Poddałam się. Po tylu latach powstrzymywania łez, nie wytrzymałam. Najbardziej żałosna osoba jaką kiedykolwiek ktokolwiek widział rozryczała się na oczach wszystkich. Wiem że wszyscy mieli ze mnie bekę. Tego jest za dużo. Za dużo emocji, złośliwości i nienawiśći na raz. Nienawidzę tego osiedla, miasta, państwa, świata, szkoły.... Teraz doszłam do wniosku, że ten potwór, który zrujnował mi dzisijszy dzień, który miał być jednim z piękniejszych, miał rację. Nie ma mi czego zazdrościć. Nie jestem w niczym utalentowana. Jestem nikim. Nie mam nikomu nic do zaoferowania. Nigdy nie zaznam prawdziwej miłości, bo nikt nie będzie chciał pokochać czegoś tak niewartościowego, jak ten kretyn, który to teraz pisze. Jak mogło mi kiedykolwiek przejść przez myśl, że może jednak nie jestem taka bezwartościowa. Chcę, by to się już skończyło. Mam ochotę wybiec z domu tak, jak tu teraz siedzę i uciec tam, gdzie nikt już nigdy nie będzie móbł mnie skrzywdzić, ani gdzie ja mogłabym kogoś urazic, albo ogólnie- naraziś na moją beznadziejną osobę. To boli. Tak bardzo, że czasami oddychać nie mogę. Tak bardzo chciałabym się do kogoś tak przytulić, bym poczuła się bezpieczna. Tak jak nigdy. Jest tyle rzeczy które chciałabym powiedzieć. Boje się wyrażać własne zdanie. Boję się wypowiadać każde słowo, boję się. Czy to jest normalne? Od tego natłoku myśli gława mnie boli. Chyba nigdy nie przestanie. Czy to wszystko jest tego warte? Czas już chyba zdjąć maskę popierdolonego klauna, który ciągle się śmieje bez powodu, cieszy się byle czym. Czy naprawdę nie mogę być sobę, tylko tym, kim ludzie chcą bym była?Czy to jest wszystko tego warte?Zatracić siebie w tym pędzie, jest chyba najgorszą rzeczą jaka moża stać się artyście.tylko czy ja jestem artystką? Czy tylko mi się zdaję że to moja krucha dusza mnie boli?

 

Niewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiemniewiem

Komentarze

deadbeatt Chyba musimy porozmawiać...
Głupolu kochany, nie mów tak nigdy więcej!
Niemożesz tak mówić!
Nawet nie wiesz, jak bardzo wartościową osobą jesteś!
<33
01/11/2011 9:33:47
lopii "musimy porozmawiać" zawsze spoko hyhyhy. Jak moja mama tak do mnie mówi zawsze kończy się bubą :PPPP
01/11/2011 19:10:03

appetitich nie jesteś czymś bezwartościowym.
Ci ludzie Cie nie znają
zazdroszczą Ci, bo jesteś od nich lepsza.
-mam to samo, wiec doskonale wiem co czujesz-
JESTES UTALENTOWANA <3
masz mnie , pamietaj
STAAAAAAARUCHU JEDEN <3 ;*
25/10/2011 21:37:43