pełno słów, gestów i podnieceń.
archiwa to coś dziwnego, cofasz się w czasie, przypominasz sobie, uświadamiasz jak niesłownym człowiekiem jesteś, jak słabym.
Dziwne, że za dnia da się żyć, a nocą zamiast odpoczywać umiera się wprost.
Nie jest mi łatwo,
ale coraz częściej widzę
swoją upartość, wymagania chore i "za wszelką cenę".