Jest jednym słowem dziwnie.
Wakacje są...dziwne. Nienawidzę rutyny. Rutyna to jedna z najgorszych rzeczy, jaka może mi się przytrafić.
Chciałabym pojechać do Hiszpanii, chciałabym to, chciałabym tamto.
Cholerne wakacje zaczynające się jeszcze w ciągu roku szkolnego.
Wiem, wiem, powinnam się cieszyć, o co mi w ogóle chodzi. Ale chodzi, o to, że teraz za dużo, hmm, wolnego?
Co tu kurde robić.
Mam już dosyć Zamarsk, Hażlacha, Kończyc i Cieszyna, chcę czegoś nowego.
Tak tu się wyżalam, super.
Uśmiechnij się do mnie, jeszcze raz.