zły Kuba.:)
lato 2010.
jeje, wakacje się zaczęły prawie tydzien temu, aja nic konkretnego nie robiłam..super. myślę, że się cos w końcu rozkręci, albowiem jutro na basen i nocka u madziorka11; > ;* uh, no, a ten. nie piszę nic, gdyż nie chodzę narazie na konie, więc brak zdjęć i notek. tydzień temu w piątek(?) byłam u p.Beaty ;) jazda na Siwej. no nie powiem, ze ciężko z nią było, gdyż strasznie wchodziła w zad innych koni, albo muliła, a jak zobaczyła, ze konie są dalej to je goniła jak nie powiem co;/ a przy tym ciągle głowę co 5 sek. schylała, żeby skubnąć sobie trawy..;/ pozatym nic w ten dzien nie jadłam i myślałam, że zaraz tam zemdleję..już raz prawie spadłam..no, ale czasem są i te gorsze jazdy, bywa. to do kiedyś tam :)