Tak. Studniówki są sympatyczne. Chociaż moja prywatna wielkiego wrażenia na mnie nie wywarła.
Ale raczej wolę imprezy w naszym lokalnym klubie, który w owym czasie uzyskał szyld Electro-City
Zawsze spoko.
Nie mam czasu na sen.
Nie mam czasu na seks.
Moje półkule mózgowe nie łapią ze soba kontaktu.
Jestem jednym wielkim znakiem zapytania.
Perspektywa zostania nikim nie wchodzi w rachube.
Ambicje niestety nie są proporcjonalne do realiów.
Po raz n-ty popyt przerosł podaż.
Wyjazd do Reichu? Mój entuzjazm z nim związany zdecydowanie opadł.
Ale w czwartek, czy piątek będe miał niepowtarzalną okazję wyszczac się pod murem berlińskim.
Duchy z przeszłości, których nie chcę wygonic...