zacznijmy od tego, że rzygam tymi wszystkimi życzeniami, więc nie będę tu pisać
o nadziejach jakie towarzyszą mi w związku z nadchodzącym Nowym Rokiem. raczej nie
zmieni się nic prócz pieprzonej liczby. gratuluję sobie optymizmu.
moje życie trochę wyjebało się do góry nogami, chyba straciłam więcej niż w roku poprzednim. ostatkami
sił mimo wszystko liczę na więcej szczęścia w 2014-stym. nie ma sensu się rozpisywać.
niczego nie żałować, tłumić gniew i smutek, który odbiera szansę na radość, cieszyć się z małych
rzeczy, nie szczędzić łez, ale nie pozwolić, by było ich więcej niż uśmiechu. o to będzie ciężko.
niczego nie planować, niech się dzieje co będzie. niech Nowy Rok pozwoli mi wkroczyć w zupełnie nowy
etap, a czas załogodzi ból i pokaże, że szczęście jeszcze nie raz zapuka do moich drzwi.
Jest tyle rzeczy, których nie zapomnę
Nawet gdybym leczył się
Użytkownik lookingforloveeveryday
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.