Plaża, biorę rozbieg.
Pomost - przyspieszam.
Koniec pomostu: skaczę.
Lecę.
Pomost już za mną,
woda przede mną.
I tak trwam w powietrzu,
zawieszony między dwoma światami.
Wolny od wolnej woli.
Rzeczywistość uderza mnie
zimną wodą, zanurzam się w niej.
Wychodzę na plażę, biorę rozbieg.
Chcę więcej.
Powidz, 2013-07-20