.. miało być!
to wszystko nie tak wyszło!
To wszystko nie tak!
W głowie szum
W głowie krzyk
Codzienność jest jedną wielką iluzją
Lekceważyłem ciężar tego wszystkiego
Śmiałem się, kpiłem z cierpienia
Wyobraziłem sobie że już nic mnie nie rusza
Że nic mnie nie boli
Zamknąłem w klatce cierpiącą duszę
Zakopałem ją w ziemi
Żeby nikt nie usłyszał
Jej przeraźliwych wrzasków
Nikt o Niej nie wspomniał
Łaknąłem tylko spokoju
Zabiłem wszystko co ważne
Utopiłem zwłoki w morzu krwi zranionych serc
..
Zmieniałem temat
Umywałem dłonie
Poprzestawałem na machnięciu ręką
..
Lecz teraz wszystko wychodzi
Cały ten ból
Rany nie zagojone
Ciała z grobu wychodzą
I z piersi chcą wyrwać resztki mego serca
Zapominam
Choruję
Błądzę
Szukam
Nic nie rozumiem
Nie wiem po co przyszedłem
Nie wiem kiedy wychodzę
Nie wiem nic
Jest gorzej niż było
Płaczę i śmieję się równocześnie
Nie żyje
Jestem tylko podtrzymywany przy życiu
Pragnąc by odcięli mnie wreszcie od aparatury
By nie cierpieć
I słyszę tylko
Zapomnij
Żyj dalej
Będzie dobrze
Odchodzą
I znów sam ze sobą zostaje
...
Daj znak że żyjesz
Że jesteś
Że pamiętasz
Tęsknie..