moje balerony ohydne.. grr
w sumie to wczoraj był najbardziej męczocy dzień mojego życia
pół dnia siłka, później jeszcze rower
bieganie 40 min.
100 brzuszków
100 skosów ( 50/50)
śniadanie : dwa wafle ryżowe i melisa
obiad : duszona pierś z kurczaka z brokułami
kolacja : jajecznica na parze
w międzyczasie 2 jabłka
jak na razie to jestem z siebie meega dumna!
dzisiaj :
śniadanie : dwa sucharki z dżemem + ziółka na odchudzanie
50 brzuszków, 30 min. bieg, 50 skosów
reszte edytuję potem ;)