BO jak się leży to zawsze lepszy efekt co nie?
Wracam w końcu, po chorobie itp. Ciężko wrócić na te tory. Nie wiem ile miałam przerwy..tydzień? Dwa? Nie jem słodyczy nadal, nadal nie dosypuje cukru i nadal staram sie jesc mniej pomimo zbliżajacego się okresu. CIĘŻKO w te dni ale daje rade.
Zaraz zbieram się za bieganie. Muszę na siłę ruszyć tyłek, ale wiem, że czasem trzeba się zmusić a potem tylko z górki.
Waga nie poszła w górę, ale też nie miała powodu zejść w dół. Biorę na poprawkę 2 kg +/- ze wględu na te dni. Woda się zbiera i te sprawy, znacie to.
Na szczęście wizualnie wszystko gra. Ale chciałabym w końcu ruszyć z kopyta i zejść te 2-3 kg, już nie myśle o 5.
Znów kupiłam mój malutki chlebek 7 ziaren i z niego najłatwiej mi jest dzielić proporcje z racji tego, że dwie małe kromki z kawą serio mnie nasycają i nie kusi mnie dojadanie.
Dobra tyle u mnie , dzisiaj na nocke..
EDIT
PObiegane ! Ćwiczenia porobione i zakupy zrobione ! biore sie ostro za diete i bez wymówek, że mi się nie chce :D
A mój właśnie siedzi w kuchni i kombinuje fit jedzenie. Ciekawe co mu tam wyjdzie ;-) Ja już pomogłam a teraz mam czekać ! To czekam :D
Kocham Go, no <3
- ja nazwiska nie zmienie ale Ty NA PEWNO.