No, dzisiejszego wożenia się po Stalowej. To akuratnie z Tesco. W Geekach moJJch kochanych <3 Of kors, nie kupiłam ich sobie, ale obydwie, czyli Io i Ciaro uwieczniłyśmy się na zdjęciu zrobionym przez moją wypasioną komórkę.:S
Było perfekcyjnie, nie powiem. Od 10 w Stalowej. Najpierw City, później Centrum i TesCo. Tak do 17 nam zeszło, masakra. Przemarzłam do kości, ale było WARTO. Bo z Nią. Tą moją Czekoczekoladką :D
Właśnie sobie umieram. Tak cicho, powoli, nikt o tym nie wie. I przeżywam dziwny moment, bo niby wyjaśniłam pewną sprawę, a tu widzę będzie w szkole bardzo niemiło, jak przyjdę. No cóż, it's not my fault. Sorry ;/
Koończę. Idę zagram sobie w moje badziewne simsy i spać wcześniej pójdę, bo po nocy z Ciaro ledwo dyszę. :D
Trzymajcie się . ;)