Hej. Mam chwilę czasu więc dodaję rozdział. Laptop mi się psuje :( Coś czuję, że długo jeszcze nie podziała. Jutro wigilia klasowa, a ja muszę niestety tam iść(O NIEEEEEE) Dobra, dosyć przynudzania.
Piszcie jak Wam się rozdział podoba.
Miłego czytania!
______________________________________
Narrator
Czy pisząc z obcą osobą przez Internet zdawałaś sobie sprawę, że z każdą waszą rozmową zaczniecie się lepiej poznawać? Victoria nawet nie pomyślała, że chłopakiem z którym pisała był wspaniały piłkarz-Neymar. Ich spotkanie rozpoczęło przyjaźń. Czy ta znajomość przerodzi się w coś więcej? Czy sławny piłkarz naprawdę okaże się tylko łamaczem serc, tak jak dotychczas? Przecież pozory mogą mylić, prawda?
*Oczami Victorii*
Szliśmy w stronę parku trzymając się za ręce. Myślałam, że moje serce zaraz wyskoczy pd wpływem emocji. Może to tylko sen? Nie, to dzieje się naprawdę. Spoglądałam od czasu do czasu na piłkarza. Patrzył przed siebie. Szliśmy w milczeniu.
-Co powiesz na kawę?-Zapytał w końcu, wskazując pobliską kawiarnie.
-Chętnie.-Odpowiedziałam z uśmiechem, który nie schodził mi z twarzy. Weszliśmy do środka.
-Dwie kawy proszę- Powiedział piłkarz zatrzymując jakąś kelnerkę. Usiedliśmy przy stoliku. Na zamówienie nie trzeba było długo czekać. Gdy kawa znajdowała się już na stoliku, sięgnęłam po torebkę, aby wyjąć portfel. Jednak Neymar był szybszy.
-Reszty nie trzeba.-Powiedział z cwaniackim uśmiechem do zszokowanej kelnerki.
-Przecież mam pieniądze!-Oburzyłam się.
-Ale ja wolę płacić.-Odpowiedział stanowczo.
Siedzieliśmy tam chyba już dość długo, nie wiedziałam która godzina i szczerze nie obchodziło mnie to. Piłkarz najwyraźniej był zajęty swoim telefonem.
-Co robisz?- Zapytałam.
-Sprawdzam która godzina.-Odparł chowając komórkę do kieszeni. Uśmiechnął się do mnie szeroko, bo czym zapytał:- Spotkamy się jeszcze, prawda?
-A chcesz?- Zapytałam prawie dusząc się kawą.
-Oczywiście.-Zapewnił.
-No nie wiem...-Zaśmiałam się.
-Nie bądź taka...-Powiedział przysuwając się coraz bliżej mnie.
-Jaka?- Zapytałam z uśmiechem
-Taka...niedostępna.-Odpowiedział akcentując każde słowo. Przysuwał się coraz bliżej. Czułam zapach męskich perfumów...Aż w końcu się wyprostował. Od tak. Nie wiem czemu, ale zrobiło mi się trochę nieswojo.
-Eh?- Jękłam
-Co? Nie podoba ci się, że się odsunąłem?- Zapytał unosząc brwi.
-Wcale, że nie!-Odepchnęłam go. Zaśmiał się cicho.-I wiesz co? Neymar to głupie imię!-Wymyśliłam na poczekaniu i wykrzyknęłam niczym dziecko z przedszkola.
-Tak? A może gdy mpja mama dawała mi to imię była po prostu odużona lekami? Poród do nie przelewki, nie?- Powidział próbując zachować powagę.
-Skąd to wiesz? Jesteś przecież facetem!
2 GODZINY PÓŹNIEJ
Spotkani z piłkarzem trochę się przedłużyło. Nie mogłam uwierzyć, że to naprawdę on. Jest taki miły i zabawny. Odprowadził mnie do domu i obiecał, że do mnie zadzwoni. Mam nadzieję, że to nie koniec naszej znajomości. Szczęśliwa wróciłam do domu, ale to co tam się działo sprawiło, że wcale nie było mi do śmiechu...
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx