nie żeby to jakiś 'come back' był.
'Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadaki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe rozpadają się, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma. Mój żywiciel kochał żywiciela Curta i ta miłość przetrwała nawet wtedy, gdy umysły zmieniły właścicieli.
(...)
- Melanie nadal opłakuje utratę Jareda. - powiedziała oznajmującym tonem.
Kiwnęłam twierdząco głową, ledwie zdając sobie z tego sprawę.
- Ty go opłakujesz.
Zamknęłam oczy
- Ciągle miewasz te sny?
- Co noc - wymamrotałam.
- Opowiedz mi o nich. - Jej głos był łagodny, przekonujacy.
- Nie lubie do nich wracać.
- Wiem. Spróbuj. Może ci to pomoże.
- Jak? Co z tego, że ci powiem, iż widzę jego twarz za każdym razem, gdy zamykam oczy. Że budzę się i płaczę, bo nie ma go przy mnie? Że jej wspomnienia są tak silne, iż nie potrafię ich już oddzielić od moich własnych?
["The Host" - jedna z tych najlepszych!]
mimo wszystko, ciągle nie jest ok...
'empty...but full of memories'
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika lolka93.