Więc tak:
wczorajszy dzień jak najbardziej pozytywny.
Zdąrzyłam zapomnieć o tym wszystkim co mnie trapi.. no niestety na pare godzin.
Pierw z Kamą na koniach very good.
Myślę, że jest zadowolona.. ;)
Potem troche odsypiania w domu i wylazłam z Prędkim i Jolą.
Dosyć poważna, ale mega śmieszna rozmowa...
Ciężko jest.. ale trzeba ogarnąć.
Nie można w takie coś brnąć na ślepo bo liczą się uczucia.
Nikt nikomu nie ma prawa rozkazać: BĄDZ ZE MNĄ, BO CIĘ KOCHAM..
I dobrze.. Bo takie coś to nie normalny związek.. a w chuj tokstyczny ;D
Nie wiem jest źle, ale jakoś tak dobrze się trzymam.
Sylwek zapowiada się miło...
Wszystko będzie dobrze.
W piątek rozmowa.
I nie wiem czego oczekuje.
Chcę coś wyjaśnić i już.
I nie liczę na przypływ miłości czy tam rozpaczy..
Będzie to co musi być.
WGL dzieje się coś dobrego między mną, a Kasią.
Nasze relacje się polepszyły przez te wszystkie smutne sytuacje.
Więc coś na +!
Wczorajsza rozmowa do godziny 2 w nocy, dzisiejsze śniadanie mega! ;*
Pozdrawiam Bogini, i wyznaję tu publicznie, że bez niej to ciężko. Ubóstwiam nasze rozmowy powyżej godziny..
Gadanie nawet o pierdach.. ale z nią! Mega mega CIę Kocham! <3! ;D