Świeta swieta ida sprzatac trzeba non stop :D nie pytac mnie o to zdjecie
efekt mojej wczorajszej nocnej weny...
tak na samym poczatku
chce przemowic ci do rozsadku
sluchaj wiec moich słow uwaznie
teraz własnie przypomne ci, pobudze wyobraznie
Tak wiec pamietasz ten wyjatkowy dzien?
w ktorym reszta dni zblakło, odeszło w cien
pierwszy twoj usmiech na szkolnej prelekcji
potem kazda chwila, spotkania wspolne ucieciekanie z lekcji
pamietam jak to było kiedy nasze oczy sie spotkały
spojzenie ciepłe jak słonce mogace rzezbic skały
te wszystkie minuty spedzone przy telefonie
raz ja do ciebie innym razem ty dzwoniłas do mnie
pierwszy dotyk i niewerbalne gesty
pierwszy pocałunek przy ktorym nie ma reszty
te wszystkie chwile bliskosci i ciszy
razem koło siebie ja spalony na kliszy
Pamietasz ? pierwszy spacer ze splecionymi rekami
ja pamietam moje szczescie.. serce złozone jak origami
tak pamietam wszystko od poczatku do konca
Pamietasz? Mis.. na scianie roza usychajaca
Wszystko, kazde słowo, wszystkie miny
to jak byłem wkurzony czy jak byłem dziecinny
twoj usmiech ale tez twoje pierwsze łzy
te wszystkie chwile w ktorych liczylismy sie tylko my
wszystkie sekundy spedzone we dwoje
pamietam twoje usta twoje oczy twoje dłonie...
pamietasz? rumience kiedy poznawalas moja rodzine
ja pamietam ten wstyd i proszenie cie godzine
pamietam wciaz twe usta i plynace obietnice
ale tez twoj przestraszony wzrok i puste zrenice
kiedys kazdy problem wydawał sie byc łatwiejszy
mogłem na ciebie liczyc swiat wydawał sie piekniejszy
pamietam to do dzis jak chłonąłem twoje slowa
jak wiele razy sie gubiłem pokazywałas ktoredy droga
Miłosc, nienawisc miedzy nimi cienka linia
Poczatki były dobre najgorszy był tu finał
tak po tej linie wspolnie mielismy sie wspinac
rzeczywistosc zaskakuje, okazała sie byc inna
przyszłosc, marzenia chwila tak niewinna
nie weszlismy do gory, spadlismy jak odcieta winda
pisze po nocach bo wtedy jest najłatwiej
swoje wszystkie mysli przelewam na papier
w reku zeszyt w wiekszosci zapisany
kalendarz pokazujacy kazdy zmierzch nieprzespany
cisza to najlepszy lek zeby leczyc rany
choc w nocy ciemnosc, w myslach znowu sie mijamy
tysiace mysli, pomyslow jeszcze wiecej
miliony marzen do boga wyciagniete rece
słyszysz moj krzyk tak to ten o ktorym zapominasz
chciałabys nie pamietac rzeczywistosc swa naginasz
to nie sen bo snem nie jest juz zycie
na jawie chcesz snic ? Kogo widzisz odbicie
problemow wiecej niz rozum moze ogarnac
juz twarz nie ta sama zmienna jak materialnosc
wiem, chcesz sie nie budzic bo ciagle pamietasz sny
tez pamietam wiesz w nich bylismy my
razem setki godzin razem ja i ty
teraz patrzac w swe odbicie widzisz w oczach swych blask
to wspomnienia tych chwil w ktorych mogłas zyc bez mask
teraz z inna twarza choc nie po plastycznej operacji
nienawidzisz swiata bo jest w nim tyle racji
kazdy nowy dzien niesie kolejne rozczarowanie .wiem
kazdy wschod słonca kładzie na pewne rzeczy cien
wspomnienia wcale nie chca szybko odejsc
Co myslisz? Pewnie jak je mozna obejsc
to jedna z tych chwil w ktorych musisz cos przemyslec
ja wiem dokładnie to ta chwila w ktorej nie mozesz przestac o mnie myslec
nie chcesz tego choc błagasz o moj głos
nie chcesz tego choc wiesz ze zwiazalismy ze soba los
Miłosc, nienawisc miedzy nimi cienka linia
Poczatki były dobre najgorszy był tu finał
tak po tej linie wspolnie mielismy sie wspinac
rzeczywistosc zaskakuje, okazała sie byc inna
przyszłosc, marzenia chwila tak niewinna
nie weszlismy do gory, spadlismy jak odcieta winda
bez Ciebie swiat przestał istniec ...
kopiowanie, wykorzystywanie jakichkolwiek materiałow z mojego bloga jest zabronione. Materiały sa chronione prawami autorskimi.
Czyli w razie czego pytac sie moze sie zgodze ;)