tak oto kończą się wigilie/imprezy u panny Barbary. ludzie bez opamiętania pijący alkohol usypiają przed 24 :D i wcale nie mam na myśli panny M. zamieszczonej powyżej na zdjęciu, ale jakoś tak mi się kilka imprez przypomniało :D
no więc:
wigilia- jak najbardziej udana, prezenty wspaniałe, after party jak najbardziej zajebiste. nie ma to jak zażerać się czekoladą, pisać smsy do dziwnych osób i takie tam pierdoły :D
1 i 2 dzień świąt przemijał jak najbardziej zajebiście z gorączką, mdłościami i innymi dziwnymi objawami.
przede mną ciężki tydzień się zapowiada. próbuję się wykurować co by na sylwestra dożyć. jak już dożyję to zabije mnie jedyne 15 osób które planują rozsadzić mi dom. jeżel oni mnie nie dobiją to zrobi to moja mama na drugi dzień jak zobaczy co zostało z domu. jeżeli jakimś cudem uda mi się przezyć to impreza u zubra 2 stycznia pokona mnie napewno. trzymajcie kciuki. do zobaczenia w przyszłym wcieleniu.