Od 2 tygodni nic się nie zmieniło - nadal nie mam pracy; bylam na 2 rozmowach, ale żadnej nie dostałam. Zaczynam wątpić we wszystko, naprawdę we wszystko.. w Boga, którego proszę o pracę od lat i w życie. Muszę mieć coś z psychiką, bo targają mną tak skrajne emocje.
Dezaktywowałam fb, ciekawe ile wytrzymam?