vialle znajomych.
ty jesteś taką osobą, która bardzo łatwo znajduje nowych znajomych i przyjaciół. tyle, że te wszystkie przyjaźnie były krótkie. dopóki trwały oddawałaś im się do reszty o mnie zapominając i nie mając dla mnie czasu; a kiedy tylko cos zaczynało być nie tak znow przychodziłaś do mnie i chciałaś by było jak wcześniej. to jest właśnie rożnicva między nami - ja zawierając nowe znajomości staram się utrzymywać te stare. pomyśl chwilę. spójrz na to z dystansu. nie staraj się mnie oskarżać za wszelką cenę. i powiedz, kto dla kogo nie miał czasu~?
jaka dla ciebie jestem~?
2-3 lata? czyli od początku gimnazjum już nie? dobrze wiedzieć. ja myślałam, że to własnie wtedy zaczęłyśmy się przyjaźnić naprawdę.
ja cię wykorzytywałam? może trochę tak. chociaż co to tego 'kiedy sobie zazyczylas, przychodzilam, robilam wszystko co chcesz. ale jak ja o cos prosilam, zazwyczaj bylo 'nie chce mi sie'.' to chę nie zgodzę, bo nie wydaje mi się, żebym ja cię specjalnie o coś prosiła. ja jestem osobą, której z trudem przychodzi proszenie kogoś o coś.
a co do tego, że przychodziłaś bo ja chciałam.. nie musiałaś wiesz? szczególnie ostatnio, kiedy ja chciałam jeszcze wszystko naprawić, zapraszałam się parę razy; a ty zazwyczaj nie miałaś czasu.. a jak już miałaś, to albo co 5 minut pisałaś jakieś sms-y, albo dzowniłaś do kogoś, albo wyglądałaś na kompletnie znudzoną - jakbyś tylko odliczała czas przed pójściem do domu.
vialle nie pochlebiaj sobie zbytnio. nie chcę.
po prostu nie widzę sensu tych paru wspólnych last skoro tobie nie zależało.
ja nie mam zamiary teraz niczego naprawiać, bo już parę razy próbowałam i się nie udało. za każdym razem mówiłam, że to już po raz ostatni. a potem znowu to samo. tylko za każdym razem to wszystko bolało bardziej i przynosiło mniejsze efekty.
nie oczekuję, że będziesz coś zmieniać. nawet wolę, żebyś tego nie robiła, bo obawiam się, że mimo wszystko, mogłabym się na to zgodzić. a już nie chcę.
mam tylko nadzieję, że nie będzie tak, jak przed świętami. po rozmowie przed koncertem nic się nie zmieniło, a ty dalej uważałaś się za moją najlepszą przyjaciółkę. zapamiętaj jedno: nie tracisz tylko ciężaru jakim dla ciebie cały czas byłam, ale jeszcze wszystkie związane z tym jakieś korzyści, o ile takie miałaś. i nie dziw się potem, że jestem w stosunku do ciebie chamska, niemiła, wredna. chyba mam prawo~?
~kirii LKSHJWFGHJUKTGYUGrfuKWIYTI3HDUXEIXLSUYR3JHEWDOQAUYRHUQ34EJWJ *DZIKI PISK FANGIRLA* CHCE CHCE!!! TRZYMAJ JA DLA MNIE DAJ GADU TO SIE UGADAMY *Q*....!!!!!
~kirii pisz duzo, mimo iz jak popatrze czasem na ilosc to mysle 'owaaa~ kiedy to przeczytam" To idzie mi to łatwo. Bo lubie czytać twoje notki.
Kyaaa~ mówiłam znajdz dobrzego fotografa~
masz i wygladasz jak perfect jrocker
ale. chyba masz rację. ja raz napisałam o słowo za dużo i miałam kłótnie z kimś, na kim najbardziej mi zależało. potem już nigdy nie było tak jak kiedyś. więc chyba najlepiej zachować te myśli dla siebie, albo napisać je gdzieś, gdzie nikt nie mógłby ich odczytać... bądź nie mogłaby Ta włąśnie Osoba.