Po dobrej godzinie jazdy bylismy juz we Wroclawiu. Zabralismy moje torby i weszlismy do domu.
-mamo jestem- zawolal Maciek
- w kuchni skarbie- zawolala mama Macieja..
- dzien dobry - powiedzialam gdy tylko ujrzalam kobiete
- o dzien dobry - powiedziala- ty na pewno jestes Natalia, Maciek sporo o tobie opowiada- powiedziala z usmiechem
- mamo prosze Cie-powiedzial i zgromil mame wzorkiem- nie masz chyba nic przeciwko zeby Natalia u nas kilka dni pobyla
- nie ma sprawy, zaraz po obiedzie uszykuje jej pokoj, a teraz siadajcie do stolu bo na pewno jestescie glodni - powiedziala przez smiech kobieta.
Pozniej poznalam jeszcze brata Macka i tate, musze przyznac ze calkiem fajne jest rodzina Macka.
Poznym popoludniem wybralismy sie na spacer po Wroclawiu, Maciek chcial mi pokazac swoje ulubione miejsca. Maciej pokazal mi naprawde kilka ciekawych miejsc, na koniec naszego spaceru poszlismy na lody a potem nad Odre, na moscie powiesilismy klodke z napisem "Natalia i Maciej przyjaciele na zawsze e",a potem poszlismy usiasc na lawce, oparlam glowe o ramie Macka a on objal mnie ramieniem, siedzielismy w ciszy, postanowilam ja przerwac.
- dziekuje- powiedzialam i pocalowalam go w kacik ust
- oo, a co takiego zrobilem?- zapytal z wielkim usmiechem na ustach.
- dziekuje Ci za wszystko, za to ze mi pomogles wtedy, za to ze zabrales mnie z tego cholernego Leszna i za to ze jestes moim najlepszym przyjacielem i moge Ci powiedziec wszystko.- powiedzialam z usmiechem.
- no to bardzo sie z tego powodu ciesze- powiedzial
- jestes brudny
- gdzie?- zapytal i spojrzal na mnie a ja przejechalam mu lodem po wardze
- o tu - powiedzialam ze smiechem
- o ty malpo- powiedzial przez smieche- lizesz to
- jejku Maciej co to za niemoralna propozycja- powiedzialam przez smiech a on udal focha,- oj no dobra, dawaj ten swoj smietankowy pyszczek- powiedzialam i ujelam jego twarz w dlonie i delikatnie musnelam jego dolne warge, a pozniej poglebilam delikatnie pocalunek, Maciek nie pozostawal mi dluzny i odwzajemnial pocalunki, gdzy sie od siebie oderwalismy, chlopak powiedzial- mysle ze juz sie na Ciebie nie gniewam- po czym sie usmiechnal a ja spojrzalam w jego piekne niebieskie oczy, ktore przy swietle zachodzacego slonca byly jeszcze piekniejsze.
- to co wracamy?- zapytal
- wracamy - odpowiedzialam i ruszyslismy w kierunku domu Janowskich. Oczywiscie Maciek nie moze isc jak cywilizowany czlowiek chodznikiem tylko musi mnie ciagnac przez jakies bagna, trawniki i co tam jeszcze, no i pech chcial ze byla jakas dziura a ja gapa nie zauwarzylam i wdeplam w nia po czym sie przewrocilam
- ala- krzyknelam bardzo glosno
- ej co jest?- od razu podbiegl do mnie Maciek
- kostka, boli.
- czekaj wstan- pomogl mi wstac- mozesz na nia nadepnac
- moge ale, boli- powiedzialam z wielkim grymasem
- chyba jest skrecona- powiedzial i zrobil skwaszona mine- wskakuj na barana, zaniose Cie do domu- powiedzial z usmiechem, wiec tak jak mowil tak zrobilam. Weszlam mu na barana i Macius zaniosl mnie do domu, po drodze spiewalismy piosenki disco polo, ile bylo przy tym smiechu, ludzie patrzyli na nas jak na idiotow, gdy sie na chwiel zatrzymalismy bo rozwiazal sie but Janowskiemu, gdy go zawiazal przyciagnelam go do siebie i dalam calusa w policzek, jakas babcia do nad podeszla i powiedziala ze bardzo ladna z nas para. Maciek chyba pierwszy raz nie wiedzial co powiedziec a ja podziekowalam staruszce wskoczylam mu na barana i kleplam go w tylek, - dalej Macius do domu- powiedzialam ze smiechem. Gdy doszlismy do domu mama Macka od razu zaczela wypytywac co sie stalo my opowiedzielismy jej w skrocie co sie stalo, pczywiscie magic dostal wyzywanie ze prowadzil mnie przez jakies dziury. Potem pani Janowska dala nam kolacje, zjedzlismy po czym ja poszlam wziasc prysznic, a pozniej przylozylam sobie lod do kostki i tak lezalam na lozku u Macka a on czytal nazwy filmow jakie mozemy obejrzec. Wkoncu wspolnie wybralismy Lol`a , macius polozyl sie obok mnie a ja wtulilam sie w jego klatek, chlopak caly czas bawil sie moimi wlosami i calowal po szyji, ja sie tylko usmiechalam ale nie odrywalam wzroku od telewizora, pozniej jezdzil reka po moich plecach. gdy film sie skonczyl Maciek szybko wlaczyl jakis horror i wrocil na lozko wracajac do swojej kolejnej czynnosci, jak dla mnie ten horror byl troche nudnawy wiec zaczelam sie bawic jego dlonia i palcami, gdy nagle nasze dlonie sie zlaczyly a palce splotly usmiechnelam sie sama do siebie i jezdzilam kciukiem po jego dloni, az wkoncu zasnelam.
*kilka dni pozniej*
Te kilka dni we Wroclawiu minely mi bardzo szybko, przez ten czas bardzo zblizylismy sie do siebie z Mackiem, ale nie zamierzamy niczego przyspieszac jest dobrze tak jak jest. Dzisiaj Tarnow jedzie mecz ligowy z Lesznem, szczerze boje sie troche spotkania z Grzeskiem, ale co ma byc to bedzie.
Po 16 bylismy juz na stadionie od razu polecialam , pokustykalam do Pawlickiego. Ten gdy tylko mnie zobaczyl ucieszyl sie jak male dziecko potem musialam mu opowiedziec co mi sie stalo w noge, gdy Maciek do nas przyszedl i objal mnie po przyjacielsku Przemo go opierdolil ze prowadzi mnie przez jakies bagna a potem poslal mu porozumiewawcze spojrzenie ja tylko sie zasmialam i chcialm isc przejsc sie po parkingu ale jak zobaczylam Zengiego zrezygnowalam z wycieczki i postanowilam zostac z chlopakim.
- no to co tam u was?- zapytal Przemek i spojrzal na mnie z dziwnym usmiechem
- bardzo fajnie- odpowiedzialam, Maciek musial isc na narade wiec ja rozsiadlam sie w boksie Przemka
- to co jestescie razem czy nie?- zapytal Przemo gdy tylko Maciek sie troche oddalil
- ze co?- prawie bym sie udusila red bulem ktorego zajabalam Piterowi.
- no przeciez widze jak sie zachowujecie, jak na siebie patrzycie ewidentnie cos jest na rzeczy, tylko teraz pytanie do Cb czy ty bys tego chciala?
- Przemek, nawet jesli to nie moge Maciek jest przyjacielem Grzesia a ja nie chce zeby onie sie klucili, bili czy co im tam do glowy przyjdzie, nie chce rozwalic ich przyjazni do konca juz i tak przeze mnie nie jest z wami tak jak dawniej.
- akurat to nie przez Cb sam sobie tym zawinil to raz, dwa jezeli cos do niego czujesz to mu powiedz, trzy chyba czas porozmawiac z Zengim i wyjasnic pare spraw nie sadzisz? Ja rozumiem ze nie odbudujecie tego co bylo kiedys ale moze chociaz byscie sie do siebie odzywali moze wtedy on by tez inaczej zareagowal na wiesc ze moze ty kiedys cos z Mackiem. - powiedzial Przemek
- dziekuje - odpowiedzialam i przytulilam sie do niego.
&nb