*Asia*
Po 15 minutach dojechalismy do parku i poszlismy poszukac nasze zguby, dlugo nam to nie zajelo.
- no siostro teraz to Ci sie dostanie- powiedzial Przemek gdy tylko zobaczyl Natalie
- Przemek spokojnie, poczekajmy na jakies sensowne wytlumaczenie- powiedzialam szybko.
- Przepraszam- powiedziala Natalia i od razu przytulial sie do Przemka, bylo slychac ze placze
- ej co sie stalo?- zapytal od razu.
- no bo widzisz, wtedy jak szukalam Grzeska ty powiedziales ze jest na tarasie no to wyszlam tam, on rozmawial akurta przez telefon, wlasciwie to sie klucil z kims przez ten telefon, i podczas tej rozmowy uslyszalam jak mowi ze on konczy z tym zakladem, bo on mnie naprawde kocha i nie chce mnie zranic przez jakis glupi zaklad bo jak sie to wyda na pewno go znienawidze- powiedziala Natalia a mi normalnie szczena opadla.
- zabije go- powiedzial od razu Przemo.
- hej stary spokojnie- do rozmowy dolaczyl do tej pory milczacy Maciek.
- no dobra a jak to sie stalo ze jestes tu z Mackiem?
- no bo jak wychodzilam od Dudka wpadlam na Macka, a ze on musi wszystko wiedziec zaproponowalam mu spacer bo nie chcialam byc tam ani chwili dluzej.
*powrot do Natalii*
- ale wiesz ze on sie teraz o Cb martwi i jak sie do niego nie odezwiesz to przeciez, zawiadomi policje ze zaginelas- powiedziala Asia
- ale ja nie chce z nim rozmawiac, nie potrafie mu spojrzec w oczy i wysluchiwac tych jego bredni.- powiedzialam ze lzami- tylko mam maly problem wiekszosc moich rzeczy jest u niego
- ja zostaje w Zielonej do jutra do moge po nie pojechac i Ci podrzucic do Leszna
- naprawde Maciek zrobisz to?
- nie ma sprawy- odpowiedzial z usmiechem
- dziekuje.
- no ja nie wiem czy to jest taki dobry pomysl moze ja pojade z tb- powiedzial Przemek- powiedziales mu ze nie wiesz gdzie ona jest a teraz po jej ciuchy, boje sie ze sie pozabijacie, pojade z tb.
Gdy wszystko juz ustalislismy pojechalismy do hotelu, byly wolne tylko dwa pokoje, dwu osobowe z jednym lozkiem. Przemek od razu powiedzial ze on spi z Aska wiec ja musialam isc do Macka. Po wejsciu do pokoju wzielam szybki przysznic ukradlam Mackowi jakos koszulke i polozylam sie na lozku, pozniej przyszla kolej na niego szybko sie z tym uporla i juz po nie calych 20 minutach wyszedl w samych bokserkach z lazienki, na jego widok sie usmiechnelam i poruszylam zabawnie brwiami, on tylko sie usmiechnal i polozyl sie obok.
- dobranoc mala - powiedzial i pocalowal mnie w czlo.
- dobranoc duzy- odpowiedzialam i przytulilam sie do niego po czym odplynelam do krainy morfeusza.
*rano*
Obudzilam sie w lepszym humorze niz zasypialam czyli jest lepiej, nie chca budzic jeszcze Macka wyszlam na taras i postanowilam zadzwonic do Grzeska, powiedziec mu ze z nami koniec i ze chlopacy wpadna po moje rzeczy. Po trzech sygnalach uslyszalam jego zaspany glos.
- halo?
- chcialam Ci tylko zakomunikowac ze Maciek i Przemek przyjada po moje rzeczy.
- Natalia to ty?
- aha i jeszcze jedno z nami koniec.
- co? dlaczego? co sie stalo mozesz mi to wyjasnic? gdzie ty wgl jestes?
- ty sie jeszcze mnie pytasz dlaczego? wiesz co beszczelny jestes, ja myslalam ze naprawde mnie kochasz ze te wszystkiego gadki o wspolnej przyszlosci i wgl to prawda, ale nie to byl tylko zaklad no to gratulacje udalo Ci, udalo Ci sie mnie omamic slodkimi slowkami, zaciagnac do lozka i wygrac. Teraz czas na kolejna.
- skad ty o tym wiesz?
- widzisz nawet nie zaprzeczysz, wiesz co brzydze sie tym ze z Toba bylam, nie dzwon, nie pisz zapomnij.
- powiedzialam dumna z sibie ze wygranelam mu to co mysle ale tez troche zalamana i sie rozlaczylam.
Swoim krzykiem na tego idiote obudzilam chyba Macka bo gdy weszlam do pokoju on juz nie spal, gdy mnie zobaczyl poklepal miejsce obok siebie ja usiadlam obok a on mnie przytulil po czym powiedzial jestem z Ciebie dumny.
*wieczorem*
Wlasnie przyjechalismy do Leszna, Przemo zaprosil nas do siebie.
Grzesiek ogl nie robil ze duzych awantur Mackowi ze go oklamal, za to Przemkowi sie oberwalo i ma lekko spuchnieta warge. Biedaczek. Narazie nie wiem co dalej gdzie sie podziac zeby on mnie nie znalazl nie mam pojecia. Asia zaproponowala mi zebym przez jakis czas zamieszkala z nia w Poznaniu, rozwaze ta oferte narazie musze wrocic do domu i tam opowiedziec cioci co i jak ona zawsze mi pomoze, jest dla mnie jak mama. Po za tym Przemek i Maciek pferuja tez swoja pomoc, mam nadzieje ze dam rade, nawet Piter sie zaoferowal. Naprawde dziekuje bogu ze spotkalam tak wspanialych ludzi na swojej drodze. Po smierci rodzicow nie mialam komu tak naprawde zaufac, teraz mam wujka, ciocie, Tobiasza, Slawka, Asie,Pawlickich i Macka. Bez nich nie dalabym z tym wszystkich rady.
* trzy tygodnie poniej*
Moje zycie po woli zaczyna sie satbilizowac, wiadomo czasami jeszcz rozmyslam o tej cholernej imprezie, o tym telefonie, czasami mysle nawet ze moze to i lepiej ze uslyszalam ta rozmowe przynajmniej dluzej mnie nie oklamuje. Jestem bardzo wdzieczna Mackowi ze tak mi pomaga, kazda chwile tak naprawde spedzam z nim, dwa razy zabral mnie na mecz do Angili, niestety w jednym Pool jechalo z Coventry i bylam skazana na spotkanie Zengoty, ale dalam rade.
Z moich madrych rozmyslen wyrwal mnie dzwonek do drzwi. Bylo to nie kto innyc tylko Maciek.
- czesc mala. - powiedzial z usmiechem
- siema duzy.- odpowiedzialam i rzucialam sie koledze na szyje.
- spakowana?- zapytal od razu
- no juz prawie, torby sa w pokoju, jeszcze tylko zostawie kartke cioci i mozemy jechac.
- to ja ide po torby a ty pisz ta kartke.
Po 20 minutach wyszlismy z domu i pojechalismy do Wroclawia. Maciek zaprosil mnie na kilka dni do sibie stwierdzil ze nie moge siedziec caly czas w domu i myslesc o tym idiocie, a jesli chodzi o stosunki miedzy Maciekm, Grzeskiem i Przemkiem to nie sa najlepsze, Przemo i Magic maja zal do Grzeska a on do nich. troche mi glupio ze to przeze mnie ich przyjazn nie jest najlepsza ale mam nadzieje ze z czasem sobie wybacza.