Radziłam sobie przez ponad rok. Dla mnie był dłuższy niż wam się wydaje.
Ale poddaje się. Ktoś powie, ze właśnie tak wyglada dorosłe życie. Ze to ciagle rozczarowania, radości i znowu smutki.
Tylko ja tak nie potrafię. Nie potrafię udawać, ze wszystko jest w porządku. Nienawidzę wszystkich dookoła, nie potrafię na nich spojrzeć tak samo. Bo co innego powiedzieć o osobach, dla których byłeś zawsze, a oni traktują Cię jako pewnik?
Po prostu strasznie się zawiodłam. Zawiodłam się i nie mam pojęcia jak odbudować to co było. Nawet nie wiem czy chce.
Cieszę się, ze nie jestem w tym momencie, w którym byłam rok temu. Wtedy bez was bym sobie nie poradziła. Teraz bez was chyba jest mi łatwiej