Wracam, bo muszę wyjaśnić parę spraw. Drugim powodem są na prawdę świetni ludzie, których tutaj poznałam. Nie chcę tracić z nimi kontaktu. Po pierwsze: jeżeli uważacie, że to co o mnie mówicie/myślicie ma na mnie jakikolwiek wpływ to jesteście w błędzie. Mówię to o niektórych osobach, bo z niektórych zdaniem się liczę. Z kim dokładnie? z ludźmi, którzy są tego warci. Drugą sprawą, jaką chcę tutaj poruszyć, jest mówienie prawdy. Nawet tej najgorszej, bo lepsza jest przykra prawda, niż udawana (w tym przypadku) przyjaźń. Szkoda mi pewnych dwóch osób. Oni jeszcze nie wiedzą dlaczego. Dowiedzą się za kilka miesięcy, o ile w końcu ze sobą szczerze porozmawiają. Robiąc to, co jedna z tych osób chce zrobić, zostawia przyjaciela na lodzie. Oni, na pewno nie zgodzili by się na określenie 'przyjaciel', ale ja uważam, że jednak w pewnej części tak jest. Przecież spotykamy się już pomad 2 lata (nie licząc wspólnych wyjazdów) co tydzień. Czy to nie jest wystarczająco? Chyba tak. Każdy wspierał drugiego, pomagał mu i w końcu razem osiągali sukcesy, a teraz wszystko ma się zepsuć tylko dlatego, że nie umiecie rozmawiać? Szkoda dalej o tym pisać. Dalej: po co pisze się bloga? pytam ogólnie. Po co? Szanuję osoby, które robią to, bo mają jakiś powód lub jest to ich hobby. Ale pisanie bloga, tylko dla tego, że jakaś osoba to robi i chcę się jej przypodobać jest żałosne. Tyle w tym temacie. Przepraszam za ten nieogarnięty wpis.
Do następnego. :*