to miasto mnie przeraża przenika mnie i moje życie jest czymś czego nie znam a wszystko co nieznane napawa lękiem może kiedyś zobaczę jak działa wejdę do środka pójdę przed siebie zgubię się i odnajdę zapytam o drogę uśmiechnę się do nieznajomego ale samej to wszystko nie ma sensu trzeba wszystko robić razem wtedy nic nie jest już takie straszne w nocy wszystko atakuje wszystko gryzie drapie i zabija nawet kant stołu jest nieposłuszny a ja nie mogę oprzeć się wrażeniu że to dlatego że ciebie nie ma jak zwykle każdej nocy co trzy tygodnie jak w zegarku do szału doprowadza rutyna zmieńmy coś zróbmy coś spontanicznie nie pójdźmy dziś tam gdzie trzeba a pojedźmy nad morze całuj mnie kochaj mnie bądź ze mną nigdy nie myślę nad tym co piszę po prostu piszę nie wiem co nie wiem gdzie wszędzie gdzie się da każdy zapis jest jedną wielką zbieraniną myśli które przelatują przez moją głowę z prędkością tornada to nie ja piszę to moja ręka pisze to ona myśli nad tym co napisać ja zastanawiam się co napisałam kiedy już napisałam to musi znaczyć że to moja ręka ma niezdrowy umysł nie ja kiedyś zniknę i co wtedy będzię czy świadomość po śmierci nadal istnieje tak bardzo chciałabym to wiedzieć tak bardzo się boję błagam nie zostawiaj mnie nigdy bo złamałam zakaz i przyzwyczaiłam się i pokochałam i umrę bez ciebie a kiedy umrę umrę jeszcze raz ze strachu przed śmiercią błagam zrozum mnie i moje mysli i moją chorą rękę błagam kochaj.