renata mnie pociesza... ale co ja moge...
ja jestem tutaj, a on jest tam...
on poznal jakas dziewczyne...a mnie tutaj to rozpierdala...
on ja bardzo polubial... ona chce z nim byc...
zaraz zaraz, ale co kurwa ze mna:[szok]:[szok]:[szok]:[szok]:[szok]:[szok]
CO TO JEST MILOSC(?) hmmmm
nie wiem co to jest, ale wkurwiam sie...:[wsciekly]:[wsciekly]:[wsciekly]:[wsciekly]
renata mowi mi, ze bedzie dobrze, usmiecham sie, milczac, a w myslach sobie mowie, ze zaraz jej przypierdole, o tak o sobie, bo jest akurat przy mnie...
renata mowi , idziemy na piwo, ja kupuje flaszke...
renata mowi , ona chce tylko pogadac...
a ja robie dym i leje panienke...
renata mowi idziemy na pol h,
ja wracam za 4 h...
renata mowi, renata mowi renata mowi, renata mowi, renata mowi...
ja tutaj kurwa oszaleje przez niego(!)(!)(!)(!)(!) wrrrr
opentala mnie zlosc.... to kurwa silne jest ...
tak?
czyzby?
z ktorej strony?
ze niby co?
ja kocham on nie? czy odwrotnie?
ze niby kurwa o co chodziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii