cześć!
dawno nie dodawałam fot...:)
ale to z wiadomych dla niektórych względów...!
ta fotka od Pauli(mojehobbyjestmoimzyciem)
ja nie miałam takich tylko jakieś z neta przez co bym dostała
punkty karne od moderatora fbl...
Nie jestem w najlepszym stanie...
może nienajgorszym ale najl;epszym to już tym bardziej!
Właśnie przed kilkoma godzinami wróciłam ze szpitala...
tam nie było doskonale... ... ...
a te posiłki?:)
bardzo dobre?!
ale i tak nic nie jadłam chyba że mama coś mi przyniosła...
teraz będę się bardziej cieszyła życiem bo jestem z wami i mogę na was liczyć?
tak myślę:*
a no i bardzo się stęskniłam za moimi przyjaciółkami, przyjaciółmi, koleżankami, kolegami, paniami np.p.Luizką, szkołą troszkę, miłością moją...
itp.itd.
stęskniłam się też za waszymi komentarzami bo od dawna ich nie widywałam...
stęskniłam się też za gg na którym zawsze siedzę i gapie się w monitor...!
a teraz?
Pewnego razu spotkałam w szpitalu kobietę która wyrecytowała mi wierszyk, nie była to dorosła kobieta ale może miała ok 16 lat...
recytacja:
Jak ciche potoki wody
Po zielonej płyną niwie
Tak niech płynie wiek Twój młody
Słodko, Mile i Szczęśliwie !!!!
troszkę mnie zatkało, a może wzruszyło nie pamiętam dokładnie ale jedno wiem... chciała mi coś przekazać nie wiedziała jak więc powiedziała to wierszem myślała że może kiedyś zrozumię jego treść może z małą pomocą rodziców i będę wiedziała czym w życiu należy się kierować...?
oczywiście dziewczyna-kobieta przedstawiła mi się po chwili...
lecz powiedziała że długo znać jej nie będę bo niestety ma RAKA ...
i co? wzruszyłam się kompletnie lecz moje życie nabrało sensu bo zrozumiałam jak się nim cieszyć, a nie cały czas na nie narzekać
teraz siedzę w pokoju i myślę nad tym wszystkim:*
nie wiem czy mam być czy mam coś mieć?
nie wiem czy lepiej żyć czy śnić?
nie wiem czy lepiej leżeć czy stać?
nie wiem czy się uczyć czy marzyć bez sęsu?
nic nie wiem...!
nawet ci niewtajemniczeni bedą wiedzieli jaki ogarnia mnie amok i będą wiedzieli jak słabo i gorzko się czuje..
w takich chwilach tchu mi brakuje a dłonie cierpną...!
nic nie mówi i milcze jak już mówiłam... ... ...
nie mam ochoty gdzie kolwiek wyjść i co kolwiek robić a czas mi mija...!
MYŚLĘ ŻE NOTKA WZRUSZYŁA BO JEST I BYŁA PRAWDZIWYM ZDARZENIEM OPISANYM POPROSTU NA MOIM PB...
Licze na maxa komci!
po tym co dla mnie zrobiliście przez me 12 lat życia jestem wam wdzięczna/....
bo jak mówią :
Nie znasz dnia ani godziny sojego końca wszystkiego!
to mnie prowadziło prowadzi i prowadzić będzie przez życie... (bezsęsowne)
kocham was!
na wieki!(jak to na tytule workutki czy workutyandalarareszty jest ZAWSZE NA ZAWSZE)
kcb...?
nawet nie wiesz o tym śnisz nie myśląc o mnie ale ja odwrotnie...
komciać...
a pozdro dla tych co zawsze...!
na wieki!
kocham cię... ... ...
sometimes, always