Chciałabym wrócić już do czytania tej książki, bo (jakże interesująca) dżuma, niedługo mnie wykończy :o. Totalną bzdurą.. jest czytanie czegoś, czego się nie trawi, bo nie dość że czytam ją już prawie miesiąc (ma całe 200 stron :o), to choćbym się nie wiem jak bardzo starała ( a uwierzcie że tak właśnie jest ) nic z niej nie zrozumiem. Strasznie mi zimno, będę chora. Wyjście na miasto z mokrymi włosami było genialnym pomysłem. Jutrzejszy dzień ogolnie zapowiada się dość miło, pomijając naukę, która od jakiegoś czasu jest (niestety) nieodłącznym elementem mojego życia. Ale jakoś trzeba zdać. Pocieszam się tym że zostały mi jeszcze całe dwie godziny soboty, więc idę coś tam ogarnąć.
" Że tylko to, no wiesz, liczy się "
:-**