Dzisiaj tylko chciałam zniknąć kiedy przyjechało rodzeństwo. Czułam się jak wyrzutek. Nikt w rodzinie we mnie nie wierzy i uważają, że sama od siebie za dużo wymagam. Ale ja tak nie uważam.
Wiem na ile mnie stać i zrobię WSZYSTKO by osiągnąć zamierzone sobie cele. Niech sobie mówią i myślą co chcą.
Nie przeszkadza mi, że mówią o mnie jacyś ludzie źle lub dobrze. To zawsze jakiś znak, że nie jestem nudna. Tylko mma problem z rodziną-jej się nie zmieni i przydałoby się trochę wiary we mnie.
nauka angielskiego, done
nauka hiszpańskiego, not done
śpiew, done
gitara, not done
ok. 6kcal z herbat, głównie woda.
30min skakanka i 200 półbrzuszków
Jutro rano się zważę, a wymiary sprawdzę za kilka dni.
Czuję się okay.