Nie żebym miała 19 dni wolnego w marcu;)
Mówiłam już, że mam kochaną kierowniczkę?:)
Mama nam rosół ugotowała, pranie poskładała, do pracy po mnie przyjechała i jest kochana. Tęskniłam za nią i za jej poczuciem humoru, za ironią i ogólnie za najlepszą Mariolowością ;)
Julka skoczyła nieźle w górę, i w ogóle, panna z niej już;)
Graliśmy w planszówki, uzgadnialiśmy wystrój sali, alkohol, i wzór zaproszeń:) Mariola jak się w coś angażuje to na 300%. Dobrze że mamy ten sam gust. Więc to co wybraliśmy z Krzyśkiem zostało zaakceptowane z uśmiechem a w sobotę druga strona będzie wyrażać swoją opinię;)
Jutro mami pokażę suknię na sobie, na zdjęciu się spodobało, a na żywo wypadnie o wiele lepiej:)
Tyle z rewelacji. Pizzę jutro zrobimy i placka upieczemy wspólnie. 3 dni wolne, jak dobrze:)))