Zdjęcie jeszcze z wakacji, ale miło MIMO WSZYSTKO wracać do nich wspomnieniami :)
Kurde... Tęskni mi się za jazdą samochodem z Maciejem ... Eh...
Za spędzaniem dużej ilości czasu z Klaudią...
Za byciem samej w domu... Aczkolwiek brakowało mi wtedy obiadków babusi podłożonych wprost pod nos :)
A teraz... Teraz ...
Masakra, totalna porażka, nie ma kiedy oderwać się od tej szarej rzeczywistości, nie ma możliwości choć na chwilę zanurzyć się w marzeniach, bo otoczenie wywołuje na nas presję....
Tylko nieustanny pośpiech, stres, brak czasu, samotnośc i smutek.
Zero jakichkolwiek pozytywów...
Zero szczęścia...
Chciałabym być dzieckiem...
O kurde. .. -.-
trzeba pomyśleć o studniówce... ;/
Zero jakichkolwiek pomysłów na kreację. . .
SZLAK! ;/
Praktycznie cały weekend spędzony na zakupach, generalnbnie udanych, a nastrój jak miałam beznadziejny, tak w dalszym ciągu jest bez zmian.