kurde.
oglądając zdjęcia sprzed kilku lat, powróciły wspomnienia.
były jak żywe.
wołały do mnie radośnie, przypominały o niezapomnianych chwilach.
marzeniach, które miały się spełnić.
obietnicach..
I ciągle byłyby żywe, ale coś je zabiło.
niespodziewanie, znikąd pojawił się ogień.
spalił wszystkie wspomnienia. zostal tylko popiół.
nie zdołam ich już posklejać, nie jestem w stanie.
mogę tylko przechować ten proszek w jednej z urn. mam ich więcej.
a nawet niezłą kolekcję matrwej rzeczywistości.
ale kto podkłada ogień?! no kto?
chyba już wiem. wiem to na pewno. to Pan.
Pan Czas.
mówi: nie zapominaj o przeszłości, bo inni zapomną o Tobie.
dbaj o rzeczywistość.
rozsądnie patrz na przyszłość.
chwila nieuwagi i kolejne wspomnienia staną w ogniu.
tego nie chcesz, prawda?
na szczęście jednego spełnionego marzenia nie spuszczam z oka.
myślę o nim cały czas.
i tylko to marzenie wypełnia do cna pustkę w moim serduszku - kocham Cię Krzysiu.