lipiec 2014
fot. @sarrr
Jak ten czas leci to nie mam pytań...
Chciałam znać wyniki, to wszystko na tej uczelni pozamykane -.-
musiałam wysłać maile, ale ciul wie kiedy dostanę odpowiedź ;/
Tak sobie dzisiaj robiłam zakupy przez neta, bo do Reala jak dojadę,
to średnio z powrotem przez remont mojej ulicy,
a reklamówkami nie będę się taszczyć nie wiadomo ile,
i już się cieszyłam że jutro koło południa będą a tu bach, nie można płacić gotówką...
a że na koncie miałam marne 2zł to musiałam jeszcze dzisiaj lecieć do banku wpłacić kasę na konto.
15 minut i już wszystko załatwiłam :) Teraz czekamy z O. na kuriera, bo dzisiaj powinien przywieźć karmę.
Znów dieta ją czeka :P W GW to pańskie jadło dostawała ale tutaj niestety nie ma tak kolorowo xd
Rano na spacerze jeszcze ją postanowiłam wyczesać bo znów się sypać zaczyna, no i cały woreczek,
upchanej i zbitej sierści wyczesałam o.o Muszę pomyśleć o gęstym grzebieniu i furminatorze, bo ta szczotka nie daje już rady.
Wyprałam też obroże Omi, tylko nie tą w bałwanki, bo wiem że by się zmyły. Jak zebra wygląda świetnie, tak łapki jakoś dziwnie się jakby skurczyły xd ja nie wiem, może to przez tą popękaną już ekoskórkę czy coś, ale nie wygląda za ciekawie :P
No i na dniach dojdą te nieszczęsne zawieszki, bo obroża bez zawieszki to dla mnie już nie obroża :P