photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LISTOPADA 2014

Wierzę i kocham nieprzytomnie!

Połowa listopada. Zapieprz niesamowity. Tygodnie mijają

niezauważalnie. Brak snu, siły, chęci i motywacji...

 

 

Nie ma nawet czasu na zdrową rozkminę. Może to i lepiej.

Człowiek do głupich wniosków dochodzi czasami.

 

A patrząc wstecz... gęba sama się śmieje. Ale było fajnie!

 

 

Kurde, jak na ludziach można się przejechać.

 

 

I ponownie: ja tu nie pasuję. Miś Introwertyk? Psychoanaliza na 6.

 

 

 

Zakuwając biologię <bleh>, udając, że rozumiemy coś z chemii,

w międzyczasie driftując, czekamy na Cavaliadę. 

Potem Święta, Nowy Rok, odebranie dowodu... nie wybiegajmy tak

daleko w przyszłość! Przecież jeszcze kilka tygodni...

 

 

 

 

Pięć Dwa

 

Zdrada z dala się przygląda i nie zbliża się do mnie

Mam serce na ręce, wierzę i kocham nieprzytomnie

Jestem nagi - proszę!

Można mnie zranić i zabić

Ale mam więcej odwagi niż wszyscy zakłamani razem

Tłumy ludzi w matni

Serca ich są martwe

Myśli mają czarne

Uczucia wyprane

 

Ludzie ranią, ludzie kłamią

Tak trudno uratować tych co kochają bez granic

Jedni biorą, inni dają

Tak trudno uratować tych co ufają naiwnie

Ludzie marzą, aż się sparzą

Tak trudno uratować tych co kochają naprawdę

Jedni wierzą, inni grzeszą

Tak trudno uratować tych co ufają szczerze

Tak trudno uratować tych co kochają bez granic

Tak trudno uratować tych co kochają naprawdę